Wraz z powrotem kolei do Karpacza rozgorzała dyskusja o tym, czy do górskiego kurortu dojedziemy nie tylko pociągami regionalnymi, ale również dalekobieżnymi - obsługiwanymi przez PKP Intercity. Sprawdzamy więc, jakie plany w tym zakresie ma ministerstwo infrastruktury.
W czerwcu, po 25 latach do Karpacza powróciły pociągi z pasażerami. Byliśmy na otwarciu tej trasy, z czego relację można
przeczytać w tym artykule. Od czerwcowej korekty rozkładu jazdy Karpacz jest już obsługiwany przez pociągi Kolei Dolnośląskich oraz, w weekendy, przez dodatkowe pociągi prowadzone lokomotywą spalinową wraz z wagonami, co łącznie daje nam 14 par kursów w soboty i niedziele.
Karpacz obsługiwany przez PKP Intercity? Nie ma takich planów
Powrót kolei do Karpacza, podobnie jak chociażby wcześniej do Świeradowa-Zdroju wywołał szereg pytań o to, czy wraz z pociągami regionalnymi do Karpacza mogłyby też docierać pociągi PKP Intercity - do 2030 roku jedynego przewoźnika dalekobieżnego realizującego służbę publiczną na rzecz państwa.
– Minister właściwy do spraw transportu, jako ustawowy organizator kolejowych połączeń międzywojewódzkich, zamawia na podstawie umowy pasażerskie połączenia kolejowe o charakterze usług publicznych w oparciu o wymogi zawarte w Planie transportowym. Określa on trasy stanowiące sieć połączeń międzywojewódzkich i międzynarodowych, na których priorytetem jest zapewnienie odpowiedniej dalekobieżnej oferty przewozowej. Stacja Karpacz nie została ujęta w dokumencie i nie ma obecnie planów realizowania przewozów dalekobieżnych do tej miejscowości – mówi nam Anna Szumańska, rzeczniczka ministerstwa infrastruktury.
Podobną odpowiedź otrzymaliśmy z PKP Intercity, które przyznaje, że nie ma planów obsługi Karpacza od grudnia 2025 roku - wtedy w życie wejdzie nowy roczny rozkład jazdy pociągów, lecz spółka nie wyklucza takiego działania w przyszłości.
Wydłużenie kursów spalinowych SKPL do Karpacza bez odpowiedzi
Ani PKP Intercity ani ministerstwo bezpośrednio nie odpowiedziały na pytanie o to, czy możliwe byłoby wydłużenie do Karpacza kursów dwóch pociągów PKP Intercity realizujących połączenia na trasie Jelenia Góra – Kraków, obsługiwanych spalinowym taborem SKPL.
Takie rozwiązanie ma, poza oczywistymi zaletami jak wzmocnienie oferty przewozowej także szereg minusów. Przede wszystkim wprowadzenie pociągów dalekobieżnych na jednotorową linię kolejową z tylko jedną mijanką (Mysłakowice) może skutkować “rozłożeniem” rozkładu jazdy, gdyby składy PKP IC doznawały opóźnień w Polsce - jednostki SKPL docierają do Jeleniej aż z Krakowa trasą przez Katowice, Kędzierzyn-Koźle, Nysę oraz Kamieniec Ząbkowicki i Kłodzko.
Na dobry początek trzeba… zadbać o przesiadki między pociągami regionalnymi a dwoma opisanymi kursami PKP Intercity, które wyjeżdżają z Jeleniej Góry o… 4:39 oraz 14:26. W przypadku pierwszego z kursów, nie ma fizycznej możliwości dotarcia pociągiem z Karpacza, natomiast w przypadku kursu po godzinie 14, taka możliwość istnieje, jednak czas na przesiadkę wynosi albo niespełna godzinę (w weekendy, gdy połączeń do Karpacza jest więcej) lub tylko… jedną minutę, więc skomunikowania niekoniecznie muszą być zachowane.
W przeciwnym kierunku pociągi z Krakowa docierają do Jeleniej o 13:52 oraz 22:00 a podróżni mogą kontynuować drogę do Karpacza pociągiem o 14:32 (w pierwszym przypadku), natomiast w przypadku drugiego połączenia nie ma już możliwości przesiadki na pociąg KD do Karpacza, gdyż ostatni skład w dobie odjeżdża z Jeleniej o 19:42.